Kiedyś, dawno, dawno temu, za górami, Karpatami, była taka kraina co zwała się Czechosłowacja. Jej mieszkańcy znani z zamiłowania do uciech, w zgodzie ze swą krotochwilną naturą, wymyślili sobie reformy.
Postanowili naprawiać najdoskonalszy z ustrojów i wymyślili sobie "socjalizm z ludzką twarzą". Właściciel franczyzy "socjalizm" pomógł głuptasom porzucić śmieszne marzenia i dla lepszego efektu rozjechał obudzoną nadzieję czołgami.
Od tamtej pory było jasne, że nie istnieje ludzka twarz socjalizmu. Wiadomo, socjalizm to zniewolenie, opresja, prześladowania, zacofanie i głód, a nie jakieś tam ludzkie twarze, też coś. Porządek musi być. I był.
Teraz lewacy gnani tym samym dziwactwem, wymyślili sobie islam z ludzką twarzą. Skończy się tak samo. Okaże się, że islamiści wcale nie mają ludzkiej twarzy, a towarzyszom pa puti, islam podziękuje tak samo wylewnie, jak sowieci dziękowali reformatorom - architektom Praskiej Wiosny w 1968.
Komentarze