Owanuta Owanuta
1473
BLOG

Hillary Schetyna

Owanuta Owanuta Polityka Obserwuj notkę 23

Wczoraj  odbyła się druga runda amerykańskich prawyborów prezydenckich. Emocje już za nami. Zgodnie z przewidywaniami, wśród Republikanów zdecydowanie wygrał Donald Trump. Deklasując swojego najpoważniejszego rywala, Teda Cruza, wynikiem 34% do zaledwie 11%. Jak pamiętamy Cruz wygrał nieznacznie i nie bez kontrowersji, pierwszą rundę prawyborów w Iowa. 

Do rewolucji doszło u Demokratów. Bardzo silna, do niedawna, kandydatka, Hillary Clinton, ciesząca się do tej pory niekwestionowaną przewagą nad swoimi rywalami, doznała dewastującej porażki, przegrywając z socjalistą Berni Sandersem stosunkiem głosów 60% do 38%.

To już trzęsienie ziemi, czy tylko wstrząs? Zobaczymy w następnej rundzie. Prawybory przenoszą się na południe kraju do Nevady i Południowej Caroliny.

Za porażką wyborczą Hillary kryją się kłopoty wizerunkowe spowodowane niemilknącymi pogłoskami o niepoważnym i nieprofesjonalnym traktowaniu tajemnic służbowych, w czasie sprawowania funkcji Secretarza Stanu, podczas pierwszej kadencji Baraka Obamy. Postępująca erozja fasady skrywającej mocarną machinę polityczną Clintonów, jest już niemożliwym do zignorowania przez darczyńców partii demokratycznej, faktem. Winę ponosi sama Hillary. Pozbawiona wdzięku i charyzmy Billa, bezkrytyczna wyznawczyni jego metod politycznych, skazana była od początku na klęskę. Głosy kobiet, nie wystarczą do wygrania prawyborów. A i one w coraz większych ilościach - odczuwając raczej zakłopotanie graniczące ze wstydem, niż dumę z wysokiej pozycji, jaką osiągnęła kobieta w polityce Stanów Zjednoczonych - odchodzą rozczarowane, z jej bezpiecznego do tej pory obozu.

Hilary Clinton to w ogóle ciekawy przypadek kliniczny bardzo kompetentnej i zdolnej osoby, która nie potrafi samodzielnie dostrzec granic swoich możliwości. U niej, powodem tego zaślepienia, oprócz chorobliwej ambicji, jest również odblask mocy bijący od jej męża, która to moc uczyniła kaprys Hillary całkiem możliwym. To, że Bill godzi się na to, by jego żona kąpała się w tym gasnącym już, ale wciąż jeszcze silnym blasku, bardziej zaświadcza o tym, że ma dla niej dużo ciepłych uczuć, niż o tym, że niezmiennie kieruje się swoim słynnym, wciąż bardzo trafnym, instynktem politycznym.

Coś mi się wydaje, że obserwujemy dotkniętego przemożnym poczuciem winy męża (wszyscy wiemy jak traktował obowiązek wierności małżeńskiej), w akcie próby odkupienia swoich win, ekstrawaganckim prezentem. W tym wypadku jest nim prezydentura Stanów Zjednoczonych. To chyba nie zadziała. Jeśli Hillara przegra, a jest to całkiem wyraźnie możliwe, to albo ze zgryzoty zaraz umrze, albo rozwiedzie się z Billem. Nie będzie chyba żadnego odkupienia win.

Dość podobnym przypadkiem jest nasza rodzima Hillara - Grzegorz Schetyna. Ten wieczny i nieustannie, a bezwstydnie wykorzystywany, numer drugi w partii PO, dostał w końcu wymarzoną kość, której Donald mu zawsze odmawiał. Jako permanentny numer drugi, Pan Grzegorz bardzo dobrze wie jak skutecznie wspierać "wodza", doskonale potrafi też marzyć i fantazjować o byciu wodzem. Nic natomiast nie wie o byciu nim. Jasno o tym świadczą jego dziwaczne, nieprzemyślane ruchy i buńczuczne pohukiwania, a to o stawianiu Donalda pod ścianą, a to o przejmowaniu władzy za cztery lata, lub o wyprowadzaniu półtoramilionowego tłumu na ulicę.

Większość swojego życia politycznego, spędził nasz Hillary Schetyna pomagając innym politykom zdobywać i utrzymywać władzę. Sprawowanie najwyższej władzy osobiście, przeżywał wyłącznie w cichych fantazjach skrywanych za przebiegłym uśmieszkiem. To o wiele za mało, żeby wiedzieć co zrobić z kierownicą, którą niespodziewanie otrzymał od kapryśnego losu. Nasz Hillary pewno podzieli los tej, amerykańskiej żony sławnego polityka. Biedny, wykorzystany Schetyna.

 

Owanuta
O mnie Owanuta

Nutnik

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka